Aby efektywnie wykonać rachunek sumienia przed spowiedzią, istnieje kilka kluczowych kroków, które można podjąć. Pierwszym krokiem w przygotowaniu do rachunku sumienia jest znalezienie odpowiedniego czasu i miejsca na refleksję. Ważne jest, aby znaleźć ciche i spokojne miejsce, gdzie można skupić się na swoich myślach i uczuciach. Czy pamiętasz historię o synu marnotrawnym? Nad czym on się zastanawiał, pasąc świnie? kliknij w znaczek obok cyfry 2 i dsłuchaj opowiadanie Wiec nadal nie wiem, jak sie robi rachunek sumienia i koniec koncow mam metlik w glowie. Przepraszam, ale nikt mi tego nie wyjasnil. Jak juz sie pytalam, to padaly ogolnikowe odpowiedzi - dla kogos moze to byc jasne jak slonce, a dla mnie to mordega i katusze. Boje sie robic rachunek sumienia, bo nie wiem jak i znow sie boje, ze zle go zrobie. Najprościej rzecz ujmując, rachunek sumienia jest swego rodzaju moralną oceną własnego postępowania. To niezwykle ważny element wiary chrześcijańskiej, bowiem dzięki niemu człowiek rozeznaje swoją sytuację życiową pod względem duchowego rozwoju. Dzięki niemu, można stale wzrastać w wierze i naprawiać swoje postępowanie. WYBRANE PRZESTRZENIE ZAGROŻEŃ DUCHOWYCH i RACHUNEK SUMIENIA Zagrożenia duchowe, (spisane przez księży egzorcystów), dodatek do rachunku sumienia, niezwykle ważne przed Spowiedzią 1. Czy miałeś pragnienie oddalenia się od Boga, trwanie w grzechu? 2. Czy zmagasz się ze złymi myślami o Bogu? 3. Czy jest w Tobie pragnienie mocy? Nie tylko dlatego, że weryfikują naszą wiedzę na temat grzechu, ale i reorientują myślenie o rachunku sumienia przed spowiedzą. Odpowiedź na nie jest podstawą do dobrego przygotowania się do sakramentu pojednania – do pojednania z Bogiem i światem stworzonym, który jest Jego dziełem. Jest podstawą prawdziwej i koniecznej przemiany. C0McdC. Chcę stanąć w prawdzie, nie chcę niczego ani przed Tobą, ani przed sobą ukrywać. Chcę spojrzeć w twarz Twojego Syna, który jest dla mnie Drogą, Prawdą i Życiem, chcę, aby osądziły mnie Jego słowa. Daj mi światło Twego Ducha, aby udzielił mi łaski skruchy, bym odważnie odwrócił się od zła, które popełniłem oraz pokornie i z prostotą wyznał moje grzechy wobec Kościoła; abym naprawił, co tylko — z Twoją pomocą — mogę naprawić. Umocnij moją nadzieję, aby moje postanowienie poprawy było niezłomne. I prowadź mnie, Ojcze, do Ciebie, abym Cię wielbił na wieki wieków. Wobec Boga Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje (Mt 6,21) Gdzie jest twój skarb, czyli, co jest dla ciebie największą troską w życiu, największą miłością, najgorętszym pragnieniem? Czy jest to Bóg, czy też inna osoba, inna troska, inna rzecz? Czy zawsze w swoich ważnych bądź mniej istotnych wyborach świadomie liczysz się z Bogiem? Może zapominasz o Nim bądź też przypominasz sobie zbyt późno? Czy zważasz na obecność Boga w różnych sytuacjach twojego życia? Czy zadajesz sobie pytanie o to, co Bóg mówi do ciebie przez różne okoliczności twojego życia? Czy bardziej wierzysz we wróżby, horoskopy, przeznaczenie niż w Boga? Jaki jest twój obraz Boga? Czy bardziej się Go boisz niż kochasz? Czy wierzysz w Jego miłosierdzie? Czy zuchwale nadużywasz miłosierdzia Bożego i grzesząc, liczysz na łatwe przebaczenie? Nieustannie się módlcie! (1 Tes 5,17) Czy modlisz się regularnie czy też przypadkowo, kiedy ci przyjdzie na to ochota lub jesteś w potrzebie? Czy wzbogacasz swoją modlitwę poprzez lekturę Pisma Świętego, tekstów doświadczonych w modlitwie świętych i pisarzy religijnych? Kiedy ostatnio uczestniczyłeś w rekolekcjach? Czy wypełniłeś obietnice dane Bogu po rekolekcjach? Jak wygląda twój udział we mszy św? Czy uczestniczysz w eucharystii regularnie, czy uczestniczysz czynnie? Czy troszczysz się o to, aby twoja wiara była coraz głębsza, coraz bardziej dojrzała? Czy regularnie czytasz Pismo Święte, czy poznajesz coraz pełniej, kim był Jezus Chrystus? A może poprzestajesz na tych ułomkach wiedzy religijnej, które pozostały w twojej głowie z dziecinnego katechizmu? Czy czytasz literaturę religijną? A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28,20) Jaki jest twój stosunek do Kościoła? Czy czujesz się odpowiedzialny za Kościół? Czy bronisz go przed niesprawiedliwymi zarzutami? Czy modlisz się o dobre i święte powołania kapłańskie i zakonne? Czy modlisz się za swojego proboszcza i biskupa, za Ojca świętego? Czy widząc zło w Kościele, modlisz się za jego sprawców? Czy modlisz się o to, aby Bóg chronił nas przed gorszeniem tych, którzy nie podzielają naszej wiary? Wobec drugiego człowieka Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy (Mt 7,12) Czy liczysz się w swoim postępowaniu z tymi słowami? Jaki jesteś w rodzinie? Jaki jest twój stosunek do najbliższych, z którymi dzielisz codzienność i czas świąteczny? Czy nie przynosisz do domu wszystkich twoich frustracji, napięć i klęsk i nie „wyładowujesz się” na najbliższych? Czy masz czas dla swojego współmałżonka, czy dbasz o rozwój waszej miłości? Czy umiesz znaleźć dla współmałżonka dobre słowo? Czy mówisz komplementy swojej żonie, czy rozmawiacie ze sobą na wszystkie trudne tematy waszego życia? Czy masz czas i serce dla swoich dzieci, czy rozmawiasz z nimi, interesujesz się ich rozwojem, ich problemami, ich relacjami z rówieśnikami? Jaki jesteś dla rodziców? Jaki jest twój stosunek do najstarszych członków twojej rodziny? Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni (Mt 5,6) Jaki jesteś w pracy? Czy praca i zarobek jest najważniejszą sprawą, której oddajesz wszystkie swoje siły i czas? Jeżeli jesteś szefem —jaki jest twój stosunek do współpracowników? Czy jesteś sprawiedliwy w podziale pracy i dochodów? Czy w twoim miejscu pracy dbasz o dobrą atmosferę, o poprawne stosunki międzyludzkie? Czy zarobki przeznaczasz na konsumpcje czy też inwestujesz, aby dać nowe miejsca pracy? Czy uczciwie płacisz podatki? Czy bierzesz udział w nielegal­nych operacjach finansowych i własnościowych? Czy dajesz i bierzesz łapówki? Jeżeli jesteś pracownikiem — czy pracujesz uczciwie? Czy rozwijasz się zawodowo, czy też po­przestajesz na tym, co wiesz „od zawsze”? Czy starasz się o utrzymanie dobrej atmosfery w miejscu pracy? Czy jesteś koleżeński? Czy kierujesz się w stosunkach z innymi sprawiedliwością, to znaczy, czy dajesz każdemu, co mu się słusznie należy? Czy nie odbierasz ludziom dobrego imienia przez pomówienia, plotki, kłamstwa? Czy spotkając się z krzywdą człowieka — stajesz w jego obronie, czy też tchórzliwie wycofujesz się dla „świętego spokoju”? Czy świadomie głosisz twierdzenia, że pewne grupy ludzi (Żydzi itd…) są odpowiedzialne za całe zło na świecie? Czy narażasz życie innych i swoje, nie przestrzegając zasad kodeksu drogowego? Czy prowadziłeś po spożyciu alkoholu? Czy próbowałeś przekupić policjanta? A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu do­puścił z nią cudzołóstwa (Mt 5,28) Jaki jest twój stosunek do ludzi innej płci? Czy patrzysz na kobietę lub na mężczyznę, jak na obiekt pożądania seksualnego? Czy pozostajesz w trwałym związku pozamałżeńskim? Czy miałeś pozamałżeńskie „przygody”? Czy w samotności panujesz nad swoim ciałem? Czy poszukiwałeś materiałów pornograficznych? Czy dawałeś innym jakieś pornograficzne materiały? Czy gorszyłeś w ten sposób młodszych od siebie? Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią (Mt 5,7) Czy wspierasz instytucje zajmujące się organizowaniem pomocy dla najbardziej ubogich i opuszczonych? Czy dajesz z tego, co ci zbywa, czy umiesz odmówić sobie czegoś, aby podzielić się z bardziej potrzebującymi? Czy traktujesz z obojętnością ludzi rzeczywiście biednych, potrzebujących wsparcia? Czy nadużywałeś dobroci innych? Może wyłudzałeś pieniądze, dary? Czy zastanawiałeś się nad tym, że inni są bardziej potrzebujący od ciebie? Miłość miłosierna bliźniego Czy jesteś gotowy przebaczać, tak jak wybacza nam nasz Ojciec? Czy chowasz urazy i jesteś mściwy? Czy dochodzisz swojego w sposób niesprawiedliwy? Czy modlisz się za nieprzyjaciół, za tych, którzy cię skrzywdzili? Wobec siebie Kochaj bliźniego jak siebie samego (Mt 19,19) Aby kochać Boga i bliźniego trzeba być pogodzonym ze sobą, trzeba kochać siebie Czy umiesz dobrze i mądrze kochać siebie? Czy jesteś człowiekiem pogodzonym ze sobą i ze swoim życiem? Czy ta zgoda pozwala ci być wobec siebie samego bardziej wymagającym, bardziej stanowczym, bardziej zdecydowanym? Czy jesteś egotykiem wiecznie niezadowolonym z siebie i z innych? Czy jesteś odpowiedzialny za swoje życie, za swoje zdrowie? Czy nie niszczysz życia przez uleganie nałogom: nadmiernie spożywany alkohol, nikotynizm, narkotyki? Czy jesteś posłuszny wskazaniom lekarza i bierzesz zapisane lekarstwa? A może przeciwnie —jedyną twoją troską jest zdrowie i męczysz siebie i całe otoczenie swoimi dolegliwościami i opowiadaniem o nich? Czy umiesz dobrze wykorzystywać swój czas? Czy jesteś pracowity? Czy cały wolny czas spędzasz przed telewizorem? Czy jesteś rozsądny w wydatkach, czy też lekkomyślnie rozrzutny? Czy wykorzystujesz talenty i uzdolnienia otrzymane od Boga? Może je lekkomyślnie i leniwie marnujesz? Ojcze, dzięki Twemu światłu poznałem mój grzech, poznałem moją słabość. Poznałem, jak daleko od Ciebie, ja — syn marnotrawny — odszedłem. Daj mi teraz silę, abym znalazł odwagę, by do Ciebie powrócić i wobec Ciebie, wobec Twojego Kościoła wyznać moje grzechy. Daj mi łaskę doskonałego żalu za moje grzechy, daj łaskę naprawienia wszystkich krzywd. Przez Mękę Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, a mojego Pana, udziel mi przebaczenia moich grzechów. Umocnij swoją Miłością moje postanowienie, aby żyć w pokoju z Tobą i wszystkimi moimi braćmi i siostrami, daj mi łaskę wewnętrznego pokoju. Bądź zawsze ze mną, Ojcze mojej nadziei. 10 kwietnia 2014, 10:51 Urodzony w 1937 roku. Jest profesorem, doktorem habilitowanym, historykiem sztuki, teologiem, filozofem, kaznodzieją i publicystą. Przez wiele lat był duszpasterzem akademickim w Krakowie oraz duchowym opiekunem środowisk opozycyjnych. Organizacja ślubu i wesela wiążę się z wieloma przyziemnymi obowiązkami. Należy zebrać odpowiedni budżet i zadbać o to, aby wszystkie zadania zostały dopięte na ostatni guzik. Decydując się na ślub kościelny nie można zapomnieć, że jest to również wydarzenie duchowe, które nierozerwalnie łączy narzeczonych w obliczu Boga. Przed ślubem kościelnym i ślubem konkordatowym każda młoda para musi wypełnić pewne obowiązki związane z wiarą chrześcijańską. Po pierwsze narzeczeni muszą udać się na nauki przedmałżeńskie i wraz z księdzem spisać protokół przedślubny. Jakie jeszcze kroki czekają zakochanych, zanim będą mogli powiedzieć sobie sakramentalne „TAK”? Oczywiście podwójna spowiedź przedślubna!Spowiedź przedślubna – grzechy, o których nie można zapomniećMówienie o swoich grzechach nie jest nigdy łatwe, a już w szczególności, kiedy trzeba spowiadać się z najbardziej intymnych kwestii. Według wiary chrześcijańskiej narzeczeni przed ślubem nie powinni współżyć i wspólnie mieszkać, dlatego są to zagadnienia, które należy poruszyć podczas spowiedzi. Choć większość księży wciąż uważa to za grzech ciężki, to część z nich „przymyka oko” na takie zachowanie i nie stosuje już bardzo nieprzyjemnych kazań czy „ciężkich” podczas spowiedzi warto również wspomnieć o swoim zachowaniu względem ukochanego/ukochanej, rodziny czy znajomych. Najlepiej jednak tuż przed udaniem się na spowiedź odmówić rachunek sumienia, dzięki któremu sami będziecie w stanie stwierdzić, jakimi zachowaniami skrzywdziliście Stock💡 Zobacz także: Dekoracje ślubne – wybierz spośród najlepszych specjalistówJeśli macie problem z wyznaniem grzechów i nie wiecie od czego zacząć, warto odmówić rachunek sumienia przed ślubem i odpowiedzieć na kilka prostych pytań, dzięki którym łatwiej będzie Wam wyznać swoje winy. Pytania będą dotyczyć nie samego ślubu, ale Waszego ogólnego zachowania:Czy minione spowiedzi były szczere?Jakie grzechy ciężkie popełniliśmy i w jakich okolicznościach?Czy żałujemy grzechów i chcemy się poprawić?Czy jesteśmy wobec siebie uczciwi?Czy zachowaliśmy czystość przedślubną?Przed zadaniem sobie tych pytań można odmówić modlitwę do Ducha Świętego:🙏 „Przyjdź Duchu Święty, Duchu światła i prawdy, który przenikasz tajemnice serca ludzkiego, przed którym nie ma nic ukrytego, przyjdź i oświeć mój rozum, abym przypomniał sobie grzechu i poznał ich złość. Przyjdź i skrusz moje serce, abym za te grzechy szczerze żałował, a wolę umocnił do powzięcia skutecznego postanowienia poprawy. Najświętsza Panno, Ucieczko grzeszników, święty Aniele Stróżu i wszyscy moi święci Patronowie, wyproście mi łaski potrzebne do poznania, czym obraziłem Najświętszego Boga i najlepszego mego Ojca.” 🙏Kiedy udać się na spowiedź przedślubnąŚlub kościelny już niedługo, a Wy ciągle bez spowiedzi? Kiedy najlepiej iść wyznać swoje winy? Według zasad panujących w Polsce narzeczeni dwukrotnie powinni odbyć spowiedź przedślubną. Pierwszy raz nastąpić powinien tuż po wygłoszeniu pierwszych zapowiedzi przedślubnych. Drugi tuż przed ślubem, aby w dniu uroczystości móc cieszyć się „stanem łaski uświęcającej”.Unsplash💡 Zobacz także: Ślub konkordatowy krok po kroku – najważniejsze poradyFormuła spowiedzi przedślubnejIstnieje kilka podstawowych warunków, aby spowiedź można było nazwać dobrą:rachunek sumienia,żal za grzechy,mocne postanowienie poprawy,spowiedź święta,zadośćuczynienie Panu Bogu i spowiedzi przedślubnej nie różni się niczym od zwyczajnej spowiedzi. Jedyną różnicą jest to, że tuż przed uklęknięciem należy powiedzieć księdzu, że jest to spowiedź przed przyjęciem sakramentu ślubu 👰🤵.Formuła spowiedziUklęknij i pozdrów księdza słowami:„Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”Następnie przeżegnaj się:„W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.”Ksiądz uczyni nad Tobą znak krzyża, mówiąc:„Bóg niech będzie w twoim sercu, abyś skruszony w duchu wyznał swoje grzechy.”Odpowiedz:„Amen”Przedstaw się:„Jestem kawalerem/panną,ostatni raz spowiadałem się…,rozgrzeszenie otrzymałem/nie otrzymałem,pokutę odprawiłem/nie odprawiłem.”Adobe StockW tym miejscu koniecznie należy powiadomić księdza, że jest to spowiedź przedślubna, ponieważ spowiednik musi (jeśli jest to wymagane w parafii, w której odbędzie się ślub) podpisać odpowiednie zaświadczenie. „Na ostatniej spowiedzi zapomniałem wyznać, że… (jeśli zapomniałeś o wyznaniu ciężkiego grzechu),od ostatniej spowiedzi obraziłem Pana Boga następującymi grzechami (wymieniasz grzechy).”Wyznanie grzechów zakończ słowami:„Więcej grzechów nie pamiętam, serdecznie za wszystkie żałuję i obiecuję poprawę. Proszę Boga o przebaczenie, a Ciebie, ojcze, o naukę i zbawienną pokutę.”Ksiądz może dokonać następującego pouczenia:„Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze Sobą przez śmierć i zmartwychwstanie Swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. Ja odpuszczam Tobie grzechy w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.”Odpowiedz:„Amen.”Adobe StockNastępnie ksiądz może dodać:„Wysławiajmy Pana, bo jest dobry.”Odpowiedz:„Bo Jego miłosierdzie trwa na wieki.”Ksiądz odpowiada:„Idź w pokoju.”Potrzebujesz przypomnieć sobie słowa spowiedzi tuż przed wizytą w kościele, a nie wiesz, gdzie jest Twoja książeczka święta? Skorzystaj z naszej małej pomocy!Podsumowanie tego artykułuKiedy spowiedź przedślubna to konieczność?Każda para 👰🤵, która chce wziąć ślub kościelny, musi przystąpić do spowiedzi przedślubnej. Najczęściej wymagane są dwie spowiedzi: jedna po pierwszych zapowiedziach, druga przed ślubem. Warto mieć to na uwadze, żeby być w stanie wygospodarować czas na spowiedź, zwłaszcza na kilka dni przed samą uroczystością, kiedy przyszli małżonkowie zazwyczaj mają dużo zajęć 📝. Jak zaplanować spowiedź przedślubną?Spowiedź najlepiej wyznaczyć na dzień, w którym będziecie mieli czas ⏰ na odpowiednie przygotowanie się do sakramentu. Z wyprzedzeniem sprawdźcie, w jakich dniach i godzinach odbywa się spowiedź w kościele, do którego zamierzacie pójść. Przed Bożym Narodzeniem 🎄 i Wielkanocą musicie liczyć się z kolejkami do konfesjonałów. Możecie również zastanowić się nad wyborem konkretnego spowiednika, zwłaszcza jeśli planujecie spowiedź generalną. Jak zrobić rachunek sumienia przed spowiedzią przedślubną?Rachunek sumienia powinien być dokładny i przede wszystkim – szczery. Spróbujcie zrobić go w dniu, w którym możecie sobie pozwolić na wyciszenie i większe skupienie. Natłok zajęć, stres i codzienna gonitwa zazwyczaj nie sprzyjają autorefleksji. Nie zostawiajcie tego obowiązku na ostatnią chwilę. Najlepiej, jeśli rachunek wykonacie dzień przed planowaną spowiedzią. Kiedy potrzebna jest tylko jedna spowiedź przedślubna?W uzasadnionych przypadkach, ksiądz może wymagać tylko jednej spowiedzi przedślubnej zamiast tradycyjnych dwóch. Dzieje się tak na przykład jeśli narzeczeni już ze sobą mieszkają 🏠. Więcej wierszy na temat: Wiara « poprzedni następny » obiecuję poprawę te słowa są zakończeniem dobitnym postanowieniem niejedna dziewczyna mi się podoba no dobra już więcej nie będę od dzisiaj tylko czarownice widzę wszędzie na żadną nie spojrzę nie dotknę najwyżej postoję pod oknem do jej zapachu się tylko przytulę może wyrzuci przez okno koszulę obiecuję poprawę Napisany: 2008-07-02 Dodano: 2008-07-02 01:17:40 Ten wiersz przeczytano 575 razy Oddanych głosów: 20 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej » Penitenci recytują: przechodzenie na czerwonym świetle, nienoszenie medalika, nieczytanie prasy katolickiej. Nie lubię rachunków sumienia – tych pisanych! To trochę tak, jakby ktoś, mając zdrowe serce, używał sztucznego, albo mając sprawne nogi, stosował protezy. Podobno w sferze duchowej i moralnej także działa prawo atrofii: organ nieużywany zanika. Do rachunku sumienia najlepiej używać sumienia, a nie jakichś „erzaców”. Zgadzam się jednak, że czasami taka ściągawka może być pomocna w zauważeniu rzeczy i spraw, które normalnie umykają naszej uwadze. Od czasu do czasu warto po coś takiego sięgnąć, żeby przełamać rutynę. Jako spowiednik czasami zalecam skorzystanie z takich pomocy, choć i wtedy wolę, żeby nie były to wykazy grzechów zbyt szczegółowe i dosłowne. Nieraz bowiem doświadczyłem tego, że penitenci recytują, co wyczytali, włączając nie tylko klasyczne już przechodzenie na czerwonym świetle, ale i nienoszenie medalika, i nieczytanie prasy katolickiej. (Czasami wymieniają długą listę tytułów, których nie czytali, co zresztą jest poznawczo ciekawe, bo można się dowiedzieć, co się zalicza do prasy katolickiej, a co nie). Co bardziej „sumienni” usiłują u siebie odnaleźć wszystkie wymienione grzechy, a jeśli już naprawdę się nie udaje, to dodają formułkę: „może” zrobiłem to lub tamto. Proponuję zatem kilka wariantów rachunku sumienia – raczej dość ogólnych, zostawiających wiele miejsca na „pracę własną” sumienia. 1. Na co dzień, na plus i na minus To częsty, nawet codzienny, krótki i roboczy rachunek. Wydaje mi się, że jest to świetna modlitwa osobista na koniec dnia, z zastrzeżeniem i zachętą, by ten rachunek robić „na plus” i „na minus”. Co przyniósł dzień, co było dobrego (co dobrego do mnie przyszło i co dobrego ode mnie wyszło), trzeba to nazwać i podziękować. A to co złego – także nazywam po imieniu, starając się o maksymalnie konkretne ujęcie – i za to przepraszam, zadając sobie równocześnie pytanie, czy mogę je w jakiś sposób naprawić. 2. Ja, ty, ON Jeśli najważniejszym przykazaniem jest: „miłować Boga, miłować bliźniego, miłować siebie samego”, to według tych kategorii można zrobić rachunek sumienia i odszukiwać swoje przewinienia: • wobec Boga – niewierność w modlitwie i sakramentach, lekceważenie słowa Bożego i głosu sumienia, podejrzliwość wobec Boga, infantylizm w wierze (w skrajnej postaci występuje, kiedy w spowiedzi dorosłego człowieka pojawia się bozia, paciorek, ko- ściółek, grzeszki!), traktowanie Boga jako „zaspokajacza” moich potrzeb, minimalizm duchowy, zastój i zgoda nawypaczony obraz Boga itp.; • wobec bliźniego – „wszystko, co uczyniliście i wszystko, czegoście nie uczynili”. Tu uwaga specjalna: „największym przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść, ale instrumentalne traktowanie drugiej osoby” napisał kiedyś święty Jan Paweł II. To znaczy, że zauważam drugiego człowieka i wchodzę z nim w kontakt tylko wtedy i tylko o tyle, o ile mogę z tego mieć jakąś korzyść materialną, psychiczną, nawet duchową; • wobec siebie samego – krótko mówiąc, mamy dbać o siebie. Nie tylko nie szkodzić swojemu zdrowiu, chodzi bowiem także o małoduszność, czyli poprzestawanie na przeciętności, rezygnację ze swojego rozwoju, wykorzystania możliwości, talentów, czasu, brak pracy nad własnym egoizmem, brak odpoczynku, o brak harmonii w zwyczajnym codziennym funkcjonowaniu itp. 3. Rachunek „mszalny” Świetną pomocą w rachunku sumienia jest mszalny akt pokuty: „Spowiadam się…, że zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem”. Te cztery kategorie nadają jakąś strukturę badaniu sumienia. Oto kilka wybiórczych przykładów na to, co może się w tych kategoriach pomieścić: MYŚLĄ – oczywiście od razu pojawia się skojarzenie: „myśli nieczyste”, ale mogą się tutaj znaleźć i inne sprawy, na przykład czarne myśli z serii: „na pewno się nie uda”, „nie ma sensu”, „ja/on/ona nigdy się nie zmieni”; podejrzliwość, pretensje, roszczenia, wreszcie bezmyślność, przeżywanie życia na sposób roślinny, czy też „jak koń i muł bez rozumu” (Ps 32,9). MOWĄ – obmowa, oszczerstwo, narzekanie (bardzo trujące dla siebie i innych), gadatliwość, która nie zostawia miejsca na słuchanie innych (i siebie samego); ale też brak dobrej mowy. „Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, ale budująca, żeby wyświadczała dobro słuchającym” (por. Ef 4,29), co oznacza, że ze słów, które mogliśmy powiedzieć, słów podziękowania, pochwały, otuchy, wyjaśnienia, wyznania miłości, protestu przeciw złu itd. też będziemy sądzeni. UCZYNKIEM – nie wymaga chyba specjalnych objaśnień, mogę powtórzyć, co już wyżej przytoczyłem: „wszystko, coście uczynili…” (warto przeczytać fragment Ewangelii: Mt 25,31–46). ZANIEDBANIEM – dla ludzi, którzy starają się żyć przyzwoicie czy nawet porządnie, w tej kategorii może się kryć najwięcej spraw do wydobycia i rozjaśnienia. Jak Chrystusa, tak chrześcijanina bardziej powinno interesować dobro, niż tylko unikanie zła, dlatego też sformułowania: „nie zabiłem”, „nie ukradłem”, „nie cudzołożyłem” jeszcze o niczym nie świadczą. Pytamy siebie bowiem, czy wykorzystałem okazję do dobra, czy pomogłem, czy się dzielę tym, co posiadam, czasem, wiedzą, wiarą. Czy się rozwijam – swoje możliwości, wiedzę, relacje z innymi, swoją wiarę, miłość. Czy angażuję się w domu, w rodzinie, we wspólnocie, w środowisku pracy, w Kościele? 4. „Mam przeciwko tobie” – czyli rachunek apokaliptyczny Dla bardziej wymagających świetną pomocą w rachunku sumienia są „Listy do siedmiu Kościołów” z Księgi Apokalipsy św. Jana. Mam przeciwko tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości (Ap 2,4). Może to oznaczać po prostu niewierność – wobec Boga, niewierność w małżeństwie, w przypadku księdza czy osoby zakonnej niewierność wobec ślubów i innych zobowiązań wynikających z przyjętego sposobu życia. Ale może też oznaczać odstąpienie od tego natężenia, jakie miłość miała pierwotnie, doprowadzenie swojej miłości do „anemii”, brak troski o miłość, przez skąpienie dla niej czasu, uwagi, przez brak słuchania, rozmowy, dzielenia się tym, co przynosi „dobra i zła dola”. Przestań się lękać tego, co będziesz cierpiał (Ap 2,10). Jeśli dla nas najważniejsza jest miłość, to lęk jest wrogiem miłości i dlatego może być grzechem. Może to być lęk przed cierpieniem (ktoś powiedział: „Jeśli kochasz, nie pytaj, czy będziesz cierpiał, ale kiedy i jak bardzo”). Lęk przed utratą niezależności, przed porażką, przed odrzuceniem, lęk przed podejmowaniem decyzji, przed odpowiedzialnością. Wszystkie te lęki są bardzo realne i trzeba się z nimi liczyć, mają one w sobie coś ostrzegawczego i pozytywnego, ale jeśli są przesadne, jeśli zaczynają nami rządzić, powodują życiowy paraliż. Powinniśmy brać je pod uwagę, ale równocześnie mocno wierzyć obietnicy, że „miłość wszystko przetrzyma”, że lekarstwem na cierpienie jest cierpliwość, na obawę porażki – to, że „miłość nie szuka swego” i „nie unosi się pychą”, na obawę odrzucenia – że „miłość we wszystkim pokłada nadzieję” itd. (zob. 1 Kor 13,1–13). Mam nieco przeciw tobie, bo masz tam takich, co się trzymają nauki Balaama, który pouczył Balaka, jak podsunąć synom Izraela sposobność do grzechu przez spożycie ofiar składanych bożkom i uprawianie rozpusty (Ap 2,14). Rozpustę możesz tu rozumieć dosłownie; w języku biblijnym jednak „bożki” i „nieczystość” czy „rozpusta” oznaczają życie w taki sposób, jakby Boga nie było. Zatem warto sobie zadać pytanie: czy, na ile, jak i kiedy Bóg jest obecny w moim sposobie życia. Czy odnoszę do Niego moje życie, czy kieruję się Jego słowem, przykazaniem, czy się modlę, pytam, czego On się po mnie spodziewa, czego ode mnie i dla mnie chce? Ten zarzut postawiony w Apokalipsie może oznaczać wejście w fałszywą religię. Może to nawet być kult siebie samego, a dość łatwo to zdiagnozować po częstotliwości pojawiania się w myśleniu i w mowie różnych odmian „ja”: „moje”, „mi”, „dla mnie”, „moim zdaniem”. Może to być kult rozumu (to, co nie mieści mi się w głowie – nie istnieje), akceptacji, kult poprawności i „świętego spokoju”, kult pracy, internetu, dobrego samopoczucia, pieniądza, bycia „na czasie” i wiele podobnych. Mam przeciw tobie to, że pozwalasz działać niewieście Jezabel, która nazywa siebie prorokinią, a naucza i zwodzi moje sługi, by uprawiali rozpustę i spożywali ofiary składane bożkom. Dałem jej czas, by się mogła nawrócić, a ona nie chce (Ap 2,20–21). Tutaj zarzuty są podobne, jak w poprzednim liście, ale dochodzi coś jeszcze: czas, żeby się nawrócić – i niechęć do nawrócenia. To jest częste odkładanie na później, na jutro, na święta, na starość. Nierzadko dotyczy to spowiedzi, pojednania z Bogiem i Kościołem, ale też pojednania z ludźmi, a także zabrania się do nauki, napisania pracy, wypełnienia wszelkiego rodzaju zobowiązań, które, dopóki wiszą nad nami, wprowadzają w nasze życie zamęt, stres, chęć ucieczki, drażliwość, pretensje i obwinianie innych. Masz imię, które mówi, że żyjesz, a jesteś umarły. Stań się czujnym i umocnij resztę, która miała umrzeć (…) Pamiętaj więc, jak wziąłeś i usłyszałeś, tak strzeż tego i nawróć się (por. Ap 3,1–3). Żyjesz czy jesteś umarły? Żyjesz czy wegetujesz? To jest pytanie o jakość życia, o to, co robisz ze swoim potencjałem, umiejętnościami, czasem, natchnieniami; czy się rozwijasz duchowo, intelektualnie, emocjonalnie, towarzysko, kulturalnie. Po prostu czy rozwijasz się jako człowiek i jako chrześcijanin, czy twoje życie jest twórcze, owocne, czy też jałowe? Ale jest tu coś jeszcze: „umocnij resztę” – zapytaj, czy swoim życiem, sposobem bycia, słowem, życzliwością, towarzyszeniem umacniasz innych, dodajesz im odwagi, otuchy, nadziei, czy jest wręcz przeciwnie – może zatruwasz, osłabiasz, zniechęcasz? I jeszcze jedno: „pamiętaj, jak wziąłeś i usłyszałeś” – czyli „jak otrzymałeś”. To jest pytanie o wdzięczność: czy widzisz to, co dobre w twoim życiu, umiesz się tym cieszyć, szanować? Czy widzisz, jak jesteś obdarowany, a może niepowodzenia, przykrości, zmęczenie, cierpienie zasłaniają ci cały świat? Trzymaj, co masz, by nikt twego wieńca nie zabrał! (Ap 3,11). Może jest w tych słowach pytanie o tożsamość i wierność sobie, swoim przekonaniom, swojemu sumieniu – czy nie jesteś jak ruchome piaski, jak chorągiewka na wietrze, w zależności od sytuacji, od towarzystwa, od tego, co się innym podoba, od mody. Ty się do wszystkiego dostosowujesz, jesteś jak kameleon. Gdy jesteś prawdziwy, kiedy jesteś sobą, możesz prawdziwie spotkać Boga, drugiego człowieka, możesz sensownie żyć, możesz kogoś pokochać, możesz rozróżnić to, co sensowne od bezsensu, prawdę od pozoru, dobro od zła. Ani zimny, ani gorący nie jesteś (…) mówisz: „Jestem bogaty” i „wzbogaciłem się”, i „niczego mi nie potrzeba”, a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny, i ślepy, i nagi (por. Ap 3,15–17). Mamy tu zarzut letniości, a więc przeciętności i zgody na taki stan, kiedy myślę: „może nie jest ze mną najlepiej, ale też nie jest tak źle, są gorsi ode mnie”. To rzeczywiście stan niebezpieczny, niedający szans na rozwój. A przecież prawdziwa jest zasada, że kto nie idzie do przodu, ten się cofa. Dotyczy to wiary, miłości, przyjaźni, także pracy i każdej sfery naszego życia. Jest to stan uśpienia czujności, rezygnacji z ambicji, ze stawiania sobie wymagań. I rzeczywiście można nie zauważyć, że jest się biednym, ślepym, nagim, nieszczęśliwym i godnym litości. Tymczasem wiara otwiera przed nami perspektywę maksymalizmu, wyrażoną choćby w tych słowach: „Będziesz miłował Pana Boga swego CAŁYM swoim sercem, CAŁĄ swoją duszą i CAŁYM swoim umysłem” (Mt 22,37). Nie można ani wierzyć, ani kochać, ani nic innego co wartościowe i warte zachodu robić „na pół gwizdka”, bo prowadzi to do skarłowacenia człowieka. Bogu zaś zależy, abyśmy byli wielcy, byśmy dążyli do Jego poziomu. * Oczywiście słowa z Apokalipsy św. Jana oraz zarzuty (wyrzuty) są o wiele bardziej pojemne, nie wyczerpują się w powyższych przykładach. Na pewno prowokują, ukierunkowują i jednocześnie zostawiają miejsce, domagając się wsłuchania w głos sumienia. Może być to dla nas wskazówką, pomocą w rozwoju duchowym. Fragment książki „Klucz do rachunku sumienia”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa „W drodze”. Przejdź do sklepu Wydawnictwa W drodze 10 kwietnia 2017, 9:09 Urodzony w 1969 roku. Magister barci studentów. Wcześniej przełożony domu św. Jana Pawła II na Wiktorówkach, redaktor naczelny wydawnictwa „W drodze”, przeor poznańskiego klasztoru oraz duszpasterz akademicki. Mieszka w Krakowie. Rachunek sumienia. Od 6 marca w życiu katolików trwa wyjątkowy czas Wielkiego Postu. Jest to okres oczyszczenia, ograniczeń, zbliżenia się do Boga, ale także rozprawienia się z własnymi wadami, grzechami i błędami. Dużą rolę w tym czasie odgrywa rachunek sumienia. Jest to dokonywana indywidualnie przez każdego człowieka analiza własnego postępowania i myślenia, przygotowująca do dobrej spowiedzi. Jak właściwie zrobić rachunek sumienia dla dorosłych i dla młodzieży? Poniżej przedstawiamy kilka rad i zasad. Rachunek sumienia - jak go zrobić?Rachunek sumienia jest modlitwą i kwestią indywidualną – każdy katolik może mieć swój własny sposób wykonywania rachunku sumienia. Duchowni wskazują jednak na kilka kwestii, które warto poruszyć podczas modlitwy, aby jak najlepiej wykorzystać ten czas. Rachunek sumienia: jakie są zasadyNa początku należy się wyciszyć i skoncentrować na własnych myślach, uspokoić oddech. Następnie po kolei zastanowić się nad poszczególnymi sprawami, będącymi częścią codziennego życia. Każdy może sam wybierać kwestie, na które zwróci uwagę, ale też może wspomóc się gotowymi materiałami. Duchowni polecają rachunek sumienia czterema sposobami:Jako analiza dnia – zastanowienie się, czy dobrze go spędziliśmy, co zrobiliśmy dobrego, a co złego; Według przykazań Dekalogu; Jako „rachunek mszalny” czterema kategoriami – myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem; Podczas lektury „Listów do siedmiu Kościołów” z Księgi Apokalipsy św. Jana; Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy.(Mt 22,37-40)Na czym polega rachunek sumienia?Rachunek sumienia polega na zadawaniu sobie pytań i udzielaniu na nie szczerych odpowiedzi. Mogą to być pytania dotyczące wiary, pracy, życia rodzinnego czy czasu wolnego. Podczas rachunku sumienia katolicy rozliczają się sami przed sobą, co pozwala na podsumowanie pewnych fragmentów życia i ulepszenie kolejnych. Każdy rachunek sumienia powinien zostać zakończony aktem żalu za grzechy i podjęciem postawienia poprawy. Kiedy robić rachunek sumienia?Wielu księży i osób duchownych poleca robienie rachunku sumienia każdego dnia przez 2-5 minut. Jeśli jednak nie czuje się takiej potrzeby, wystarczy odmawiać taką indywidualną modlitwę przed lub po spowiedzi. Zapewni to wyciszenie myśli i przygotowanie się do skuteczniejszego oczyszczenia. POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:Źródło:Tarnowskie Media sp. z

rachunek sumienia przed spowiedzia slubna